środa, 23 lipca 2014
Firaneczka
Firaneczkę zobaczyłam chyba rok temu
(bodajże na Stylowych) i oczywiście zapragnęłam ją mieć, czyli
zrobić. Ale od razu obudził się we mnie leń – nie chciało mi
się dziergać tylu koralików – szukałam więc gotowych w różnych
sklepach internetowych i stacjonarnych. Niestety – takich jak były
mi potrzebne – nie było i już. Cóż było robić? Nie cierpię
nudnej i powtarzalnej roboty. Na szczęście koraliki dzierga się
dość szybko a firanka przecież nie duża.
Ostrzegam, zrobić firankę to pikuś,
ale ją potem uprać – nierealne ze względu na plączące się
sznurki z koralikami. Trudno, nie można mieć wszystkiego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz